Posty

50. Zaręczyny

 Ok, jestem w szoku, że tu jestem. Znowu mnie naszło. Ciąży na mnie myśl, że tego nie do kończyłam... Byłam tu blisko ponad rok temu i pisałam, że wyświetlenia dochodzą do 15 tys. Dziś napiszę, że wyświetlenia dochodzą do 20 tysięcy. Jestem w szoku, że wgl ktoś tu zagląda. Dziękuję. Powiem jasno. Nie czytałam rozdziałów przed. Czytałam rozdziały te nie opublikowane. Trochę je naprawiłam, że tak powiem ale zgubiłam się trochę w czasie. Bym musiała się cofnąć grubo w tył, żeby się odnaleźć... Jeśli ktoś się w tym z orientuje, że tu jest opis, np. 3msc a zaraz pół roku to przepraszam. To i tak nie ma większego znaczenia. O ile wgl ktoś to jeszcze będzie czytać.  Kończę to opowiadanie w sumie dla siebie. Jeśli ktoś to czyta - super, jeśli pisze sama dla siebie - też super i tak zwykle to robię na co dzień.  Miłego czytania, pozdrawiam :)  50 Zaręczyny Obydwoje przywitali wyczekiwanych gości. Obydwoje byli lekko spięci. Kaulitz równie bardzo przeżywał ten moment, aczkolwiek wierzył w to,

49. Zagubiona Diva

Mała zapowiedź na start: Jeśli ktoś, kto czytał tę historię miał ochotę kiedyś dokopać panu Kaulitz, to właśnie w tym rozdziale dostaje mu się za wszystko ;) Cześć. Jak się macie?  Tęskno mi za tym blogiem... Mimo, że moje pisanie nie jest idealne ani perfekcyjne,  tak tęskno mi za tym; za tą historią; za tymi bohaterami; za tą firmą; za tym życiem stworzonym tutaj... Wczoraj weszłam tutaj i cofnęłam się do rozdziału o tytule "Guzik" . Zatkało mnie pod względem składania zdań... To było coś strasznego... Ale pamiętam, co ja miałam w głowie. Nie miałam w głowie pięknego dekorowania zdań wymyślnymi słowami, tylko akcje. Może to błąd, ale jednak nadal twierdze, że ważniejszy jest pomysł... (?) bla bla bla... Mniejsza z tym.  Ten rozdział również nie jest wybitny, ale niebo lepszy od tych pierwszych. Z każdym następnym pisanym rozdziałem, dojrzewałam w pewien sposób do pisania, więc nie ma co się dziwić. A od "Guzika" minęło prawie 2 lata! :o  T

48. Przeznaczenie

Nie przypomniało mi się, że mam bloga... Zaczęłam po prostu pisać kolejną z części i stwierdziłam, że po co, jeśli nie opublikowałam do końca jeszcze tej... (?) Ehh brak czasu mi nie pozwala na regularne wstawianie odcinków, ale niemalże co dzień jestem przy tych opowiadaniach myślami. Mój notatnik w tel. znosi mnie każdego wieczoru przed snem.  Odcinka nie czytałam od jakichś paru miesięcy, ale przelatując po nim wzrokiem przypomniał mi się ten Nate. Z tą postacią miałam wielkie plany. Nadal nie wiem czy się z iszczą, w każdym razie od początku do końca będzie on ważny. Zapraszam i pozdrawiam pozostałych z tą historią i tym... Panem Kaulitz.  48 Przeznaczenie - Gdzie znowu lecisz? - Zaczepił Tom Kornelię, gdy wychodziła ponownie z domu, pomimo że przed chwilą do niego wróciła. - Muszę się śpieszyć. Z chęcią bym z wami posiedziała, ale nie mogę. - Zachowujesz się jak Bill. Weź sobie w końcu zrób jakieś wolne. Nie musisz się nigdzie śpieszyć.